piątek, 29 sierpnia 2008

28.08 - upragniona Alhambra

Przedwczoraj, z pomoca karty kredytowej Asifa, zarezerwowalismy przez internet bilety do Alhambry. Niestety udalo nam sie zdobyc wejsciowke jedynie do ogrodow Generalife i do dwoch innych czesci wielkiej rezydencji - pelna opcja, z mozliwoscia zobaczenia najwazniejszej czesci - palacu, byla wyprzedana do soboty, a w sobote to my juz w Niemczech bedziemy :/ No nic, dobre i to.
Spedzilismy tam 3 godziny i... sewilski Alkazar pozostaje na pierwszym miejscu listy ulubionych zabytkow. Mozliwe, ze gdybysmy zobaczyli glowna czesc, palac Nasrydow, sytuacja by sie zmienila, ale trudno... Tym sposobem mamy po co tu wracac ;)
Zglodniali ruszylismy do Burger Kinga na nasz ulubiony promocyjny zestaw za 2,99€ (byle zapelnic zoladek ;P) i na kawe do baru tapas. W domu chlopaki ogladali Losta a ja czytalam na balkonie. Zjedlismy pozostalosci wczorajszego spaghetti, teraz pisze tego posta :) niedlugo ruszymy zamiescic ostatnie info w internecie, a wieczorem salatka owocowa i... Zobaczymy co jeszcze sie zdazy. Podobno ma przyjechac dwoch Kalifornijczykow (tez z CS) wiec bedziemy mieli towarzystwo za sciana.
Ula.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Proponuję opublikować to wszystko w wersji książkowej;)

pozdrawiam
Marek

Anonimowy pisze...

a moze tak jakis update, he? no? czekamos muchos na apdejtos fotografikos! :*