zyjemy. duzo sie dzieje ale teraz nie mamy mozliwosci o tym pisac. nadrobimy;)
Ula i Kuba
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakoś nie za bardzo przejęliśmy się ludźmi mówiącymi "Stopem w Hiszpanii?! :o Nie da rady!". My i tak damy rade! Plan jest prosty: dolecieć do Madrytu a potem zarzucić autostopowe lasso na Andaluzję :) Siestowanie i fiestowanie czas zacząć :D
lolejek
O!
Kuba kazał coś o sobie napisać, łatwo powiedziane...
Uwielbiam poznawać coś nowego - nowych ludzi, nowe miejsca, nową muzykę... Lubię lody waniliowe i wariuję przy Blues Brothers. Nie mam pomysłu na magisterkę ale czeka mnie świetlana przyszłość w zawodzie pilota wycieczek hehe :P Nie lubię znaku drogowego "teren zabudowany". Mój obecny kierunek (lingwistyka) mnie pasjonuje. Staram się dużo czytać. Różnych rzeczy. Wierzę, że w Andaluzji nauczę się (choć trochę) hiszpańskiego! :D
...and I'm far, far away with my head up in the sky :)
Uwielbiam poznawać coś nowego - nowych ludzi, nowe miejsca, nową muzykę... Lubię lody waniliowe i wariuję przy Blues Brothers. Nie mam pomysłu na magisterkę ale czeka mnie świetlana przyszłość w zawodzie pilota wycieczek hehe :P Nie lubię znaku drogowego "teren zabudowany". Mój obecny kierunek (lingwistyka) mnie pasjonuje. Staram się dużo czytać. Różnych rzeczy. Wierzę, że w Andaluzji nauczę się (choć trochę) hiszpańskiego! :D
...and I'm far, far away with my head up in the sky :)
Bezgłowy głowonóg...
Opisowość w krótkości...
Kto? Ja? nie nie, ja sie dla mediów nie wypowiadam... ;) pracuje w radiu i to zdaje sie mnie teraz najbardziej angażować. Rozmawiam z ludźmi, nagrywam i odsłuchuje dźwięki - pełno ich w mojej głowie... Góry i fotografia to moje dwie największe pasje (oczywiście oprócz mojego Uleństwa:P). Największe, bo co chwila chwytam sie czegoś innego: bieganie, bonsai, photoshop... w moim życiu wszystkiego jest po trochu, taki wielki mix owocowy:) Tylko Ona jest "na cały etat":)
Czy Kuba i Ula wrócą z tej wyprawy?
Archiwum bloga
-
▼
2008
(27)
-
▼
sierpnia
(22)
- 28.08 - upragniona Alhambra
- 27.08. - Granada...
- 26.08 - Z sangria na tarasie w Grenadzie :)
- 25.08. - Miasto na skale
- 24.08 - Totalne lenistwo do potegi ;)
- 23.08. - Kierunek: poludniowy koniec Europy.
- 22.08 - Wzdluz wybrzeza Atlantyku
- 21.08. - A dziesiatego dnia odpoczeli ;P
- 20.08. - Ze Szwacarem i sombrilla nad Atlantyk!
- 19.08. - Alkazar...
- 18.08. - W Sewilli bez dokumentow...
- 17.08.08 - Kalafiory na sciernisku
- 16.08 - Krajobraz po fiescie ;)
- 15.08.08 - Do imperium zielonych pomaranczy II
- tymczasowo
- 15.08. - Do imperium zielonych pomaranczy I
- 14.08. - Ulica po tolicy - Uledo ;)
- 13.0808 - Konska dawka sztuki
- 12.08.08 - Kafelki, pieriestrojka i zestresowani s...
- 11.08.08 - Latajacy odkurzacz z czerwona wiewiorka
- 10.08 - wiatraki, samoloty i herbatka w ogrodzie
- 10.08.08 - Naleweczka z granatem i nosorozec w ple...
-
▼
sierpnia
(22)
4 komentarze:
Mam nadzieje, że humory wam dopisują, pomimo "problemików" :P Bawcie się dobrze i nie zgubcie się sami ;) Cmok, cmok i ścisk scisk.
hejo Bro, alloha Ula, przydalo sie wczorajsze sprawdzanie na cos? ciesze sie, ze mimo wszystko updatujecie bloga - ja sie juz bardzo przyzwyczailam do czytania o Waszej wyprawie i czekam na wiecej! :*
huh? teraz to sie zirytowalam...żądam informacji!
[pod tym tajemniczym nickiem-stypka:D]
przeczytalem i podobacie mi sie w waszych przezyciach azwam pozytywnie zazdroszcze trzymam kciuki az mnie bola tata sarata hej !
Prześlij komentarz